Temat korozji biologicznej elewacji, często bywa bagatelizowany i traktowany w kategorii nieestetycznych zmian wizualnych. A tak naprawdę to proces degradacji i niszczenia powierzchni zewnętrznej budynku spowodowany przez działanie żywych organizmów, takich jak grzyby, porosty, mchy i glony. Te organizmy zwykle rozwijają się na wilgotnych powierzchniach i na miejscach, gdzie jest ograniczone nasłonecznienie i wentylacja, np.: na północnych i wschodnich ścianach. Plamy, naloty czy wykwity, to tylko zapowiedź zmian, które z czasem mogą prowadzić do poważnego uszkodzenia ściany zewnętrznej. W sprzyjających warunkach, organizmy te mogą penetrować w głąb tynku, powodując uszkodzenia strukturalne, tworząc spękania. W skrajnych sytuacjach w efekcie zniszczenia tynku oraz uszkodzeń warstwy termoizolacyjnej i gromadzenia się wilgoci w ścianach pleśń może pojawić się w mieszkaniach.

Najczęściej tego typu ogniska korozji tworzą się na skutek popełnionych błędów budowlanych, takich jak nierównomierne zatarcie tynku, nierówna powierzchnia kładzenia materiałów dociepleniowych, źle wykonane obróbki blacharskie pasów rynnowych, rynien czy zadaszeń. Również bliskość zbiorników wodnych, sąsiedztwo gęsto rosnących drzew i krzewów, zacienienie, wszędzie tam, gdzie warunki sprzyjają zawilgoceniu i osiadaniu kurzu i brudu będącego pożywką dla mikroorganizmów.

O ile w przypadku domów jednorodzinnych łatwiej jest samodzielnie zaopiekować się elewacją, sytuacja komplikuje się w przypadku budownictwa wielorodzinnego, kamienic czy wielopiętrowych bloków. Wtedy najlepszym wyborem jest zatrudnienie ekipy wykorzystującej techniki alpinistyczne w dostępie linowym, która specjalizuje się w pracach remontowych na wysokości. Wiedza i doświadczenie specjalistów pozwolą ocenić stan faktyczny oraz zaproponować skuteczne rozwiązanie problemu.