ale jakie są koszty społeczne gdy liczy się jedynie Cash.
Po bardzo trudnych dogrywkach, a raczej należałoby to nazwać wybitkach, udało nam się wygrać przetarg na renowacje elewacji budynku Borowej Góry 4.
I wiecie co… Szampan nadal w lodówce, a my znów przy kartce papieru i ołówku bo obawiamy się, że mogliśmy pominąć jakiś koszt i skończymy bilans na minusie.
Przetargi, to wyjaławianie rynku. Degradacja firm i obniżanie ogólnego potencjału polskiego biznesu.
My, małe firmy, nie rozwijamy się bo dbamy jedynie o najniższe koszty, szanse na przetrwanie kolejny kwartał, odsuwając na dalszy plan jakoś naszych usług: rezygnując z najlepszych, ale najdroższych pracowników, kupując tańsze i słabsze materiały, pomijając najnowsze rozwiązania techniczne.
Nie widzę, żadnych korzyści w tym procesie.
No nic…